Skoro czytasz ten wpis, to jest spora szansa, że blog firmowy o tematyce rolniczej już posiadasz lub takowym zarządzasz. Nie będę więc zaczynał od tego czy warto tworzyć własne treści pisane. Choć pewnie przyjdzie kiedyś czas, kiedy i o tym napiszę. Jak tworzyć wpisy blogowe, aby żyć w zgodzie z wyszukiwarkami już pisałem. Zajmijmy się więc tematyką wpisów.
W dużym uproszczeniu tematyka wpisów na rolniczym blogu firmowym powinna być powiązana z ofertą Twojej firmy lub z problemami Twoich klientów. I jak nie trudno się domyślić ten temat sam w sobie, to także świetny pomysł na oddzielny wpis. Ale dzisiaj nie o tym. Dzisiaj słów kilka na temat pisania o rolnictwie… zimą.
Na czym polega problem z zimą?
Problem z pisaniem na tematy rolnicze zimą jest w zasadzie oczywisty. Pomijając gospodarstwa nastawione na produkcję zwierzęcą, czy też produkcję mleka, to okres zimowy stanowi swego rodzaju przerwę techniczną.
Prawda jest taka, że skoro na polach mniej się dzieje, to i ludzie mniej czytają. Zapotrzebowanie na konkretną wiedzę jest mniejsze i potwierdzają to wyniki trendów w największej wyszukiwarce. Bo mimo iż rolnicy to jedna z tych grup zawodowych, która w ogromnej większości kocha swoją pracę, to tak jak każdy z nas, tak i rolnik potrzebuje chwili wytchnienia i odpoczynku… żeby nie powiedzieć relaksu 🙂
Dlatego też pisanie zimą na tematy rolnicze często różni się od „taktyki” przyjętej w trakcie sezonu. Jeszcze w czasach mojej pracy w prasie drukowanej przyjście zimy oznaczało całkowitą zmianę systemu pracy. Po pierwsze, jako redaktor miałem znacznie więcej swobody w doborze tematyki (nie trzeba było trzymać się tego co „aktualnie dzieje się na polu”). A tematy do niedawna za mało praktyczne miały szansę przebić się… nawet na okładkę. Niestety objętość zimowych numerów spadała, a było to związane z mniejszą liczbą reklamodawców. Jednak wolna ręka w doborze tematyki wynagradzała tą niedogodność. Przynajmniej w moim przypadku.
Po tym jak zmieniłem prasę drukowaną na elektroniczną nic się w tym aspekcie nie zmieniło, ponieważ zainteresowanie Czytelników i reklamodawców zimą jest po prostu mniejsze. Przy czym atutem działania w obrębie bloga jest to, że nie trzeba oglądać się na reklamodawców (zakładam, że głównym i jedynym reklamodawcą jest właściciel bloga 🙂 ). A to Drodzy Czytelnicy otwiera przed nami całkiem sporo możliwości…
Ciekawostki zawsze na plus
Pisanie o różnego rodzaju ciekawostkach ma w zasadzie same plusy (no prawie). Teksty te nie muszą być wyjątkowo długie, przekrojowe, a ich pisanie dzięki temu zajmuje znacznie mniej czasu. W wielu sytuacjach zbieranie informacji i swoiste dziennikarskie rozeznanie można ograniczyć do przeglądania zagranicznej prasy i wertowania kolejnych stron w internecie.
Trzeba jednak pamiętać, aby te soczyste ciekawostki nie wykraczały zanadto poza tematyczne ramy, jakie przyjęliście zakładając bloga. Nie jest to kwestia przesadnie istotna, ale pewna spójność oraz integralność treści ma znacznie dla Czytelników.
Skąd brać pomysły na ciekawostki? Możliwości jest całkiem sporo. Poza wspomnianym wyżej przeglądaniem zagranicznej prasy (o rodzimej też trzeba pamiętać 🙂 ) warto informacji szukać na stronach firm prowadzących działalność uzupełniającą do Twojej firmy. Przykładowo jeśli Twoja firma zajmuje się nawożeniem warto odwiedzić strony producentów rozsiewaczy czy bardziej ogólnie – maszyn rolniczych. W działach z aktualnościami oraz informacjami prasowymi można znaleźć mnóstwo inspiracji.
Nowości związane z nadchodzącym sezonem
Wśród aktualności i rozmaitych „prasówek” łatwo natknąć się na nowości. Nowinki produktowe zawsze wzbudzają zainteresowanie wśród Czytelników, a jeśli z danej nowinki Czytelnik będzie mógł skorzystać w nowym sezonie, to jeszcze lepiej.
Nowości są pewną formą ciekawostek, jednak mają znacznie większy wymiar praktyczny. Szczególnie jeśli chodzi o środki ochrony roślin w odniesieniu do wycofywania kolejnych substancji aktywnych. Nowych preparatów szukają również rolnicy borykający się z problemem odporności chwastów, a także tacy, którzy są niezadowoleni z produktów, które ostatnio stosowali. Szybko okazuje się, że grupa takich Czytelników jest całkiem spora.
To, o czym należy pamiętać w kontekście pisania o nowościach czy ciekawostkach to… zdjęcia. Czytelnik wchodząc na Waszą witrynę najpierw widzi zdjęcie. Później czyta tytuł, dalej lead i podejmuje decyzję, czy warto w materiał zagłębiać się na dłużej. Jeśli zdjęcie, które ma go zachęcić do czytania nie do końca współgra z tytułem lub jest „kolejnym” materiałem pobranym ze stocka, decyzja o dalszej lekturze może być negatywna. Dlatego koniecznie trzeba dbać o zdjęcia.
Przy czym z tymi zdjęciami niestety nie ma lekko. Do niektórych ciekawostek trudno będzie znaleźć/dobrać odpowiednie zdjęcie. Inne zdjęcia będą objęte prawem autorskim, przez co nie będziesz mógł z nich skorzystać. Wówczas trzeba być kreatywnym lub… newsów szukać w informacjach prasowych. Prasówki większych, ale nawet mniejszych firm zwykle zaopatrzone są w zdjęcia wysokiej jakości, uwolnione od praw autorskich. Oznacza to, że można z nich korzystać (choć zawsze lepiej sprawdzić). Więcej na temat tego skąd brać zdjęcia rolnicze opowiadam w tym materiale: „Skąd brać merytoryczne i ciekawe zdjęcia rolnicze?”
Zapowiedzi ciekawych wydarzeń
Organizowanie wydarzeń rolniczych w dobie otaczającej nas pandemii jest sporym wyzwaniem. W trakcie ostatnich dwóch lat wiele imprez zwyczajnie nie doszło do skutku. Jednak ten trend zmienia się i miejmy nadzieję, że w miarę szybko uda się wrócić do normy. A ta norma przewidywała całkiem sporą liczbę imprez rolniczych organizowanych w zasadzie przez cały rok. Od pokazów polowych, dni kukurydzy, ziemniaka, dni pola, przez wystawy sprzętu rolniczego, czy tematyczne targi, a na konferencjach kończąc.
Poza tymi najbardziej znanymi jak Agro Show, Agrotech czy Polagra Premiery (dziwnym trafem wymieniłem same maszynowe, ale te zawsze były mi najbliższe) jest sporo mniejszych, bardziej lokalnych wydarzeń, na które wiele osób z chęcią się wybiera. Szczególnie w okresie zimowym, kiedy czasu jest więcej. Warto więc poświęcić kilka chwil, aby wyselekcjonować najciekawsze wydarzenia z punktu widzenia Czytelnika Twojego bloga i napisać o nich. Czasem wystarczy kilka zdań wprowadzenia wraz z praktycznymi informacjami dla uczestników. Można pójść krok dalej i stworzyć dla swoich Czytelników swego rodzaju „kalendarz wydarzeń rolniczych”. I tu przywołam po raz kolejny prasę drukowaną, ponieważ tego typu publikacje zawsze cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Przykładowo w Farmerze powstawała specjalna pozycja (kalendarz) skupiająca wszystkie najważniejsze wydarzenia rolnicze i stale cieszyła się ogromnym zainteresowaniem.
Budujemy swój oręż SEO z myślą o wiośnie
Na koniec porada być może najważniejsza (ponoć najlepsze zawsze najlepiej zostawić na koniec) 🙂 Można wykorzystać zimę do przygotowania treści, które zaczną pracować w trakcie sezonu rolniczego (więcej na temat tego jak to robić tutaj: wpis). I w zasadzie tutaj mógłbym skończyć. Ale jeszcze dodam ze dwa zdania.
Zainteresowanie treściami rolniczymi jest zmienne w trakcie roku (sezonu rolniczego). Mając taką wiedzę znacznie łatwiej planować tematykę własnych publikacji, które z jednej strony powinny odpowiadać na zainteresowanie internautów, a z drugiej poruszać kwestię oferty Twojej firmy. Nie jest to zadanie łatwe, tym bardziej w sytuacji, gdy produkty czy usługi danej firmy są niszowe, nieznane lub odpowiadają na mało popularny problem. Wtedy zachodzi konieczność przyjęcia nieco innej taktyki, ale jak to już wcześniej pisałem – to materiał na inny… materiał :). Wróćmy do sytuacji, w której może nie jest to łatwe, ale do wykonania.
Przykładowo może się okazać, że w krótkim okresie czasu zainteresowanie treściami związanymi z działalnością Twojej firmy jest duże. A pomysły na tematy nie chcą się skończyć. Wówczas zamiast publikować artykuły co dwa dni z odpowiednim wyprzedzeniem (aby nie „wypaść” poza okres zainteresowania) lepiej jest zacząć publikować na spokojnie, wcześniej. Nie zaburzając przy tym harmonogramu publikacji na blogu (który przede wszystkim powinien być systematyczny).
Mówiąc w skrócie, można w trakcie zimy pisać dokładnie tak samo jak to robisz w trakcie sezonu rolniczego (nieoczekiwany zwrot akcji, no nie?), ale z myślą o sezonie przyszłym.