W obecnych czasach posiadanie własnego firmowego bloga nie jest niczym nowym. Wiele firm dochodzi do wniosku, że jest to jedna z lepszych form dzielenia się własną wiedzą… czy też wizją. Niestety nawet najlepiej napisany tekst może zniknąć w gąszczu tysięcy wpisów dostępnych w sieci. Na szczęście można zwiększyć swoje szanse odpowiednio dbając o SEO, czyli o możliwie najlepsze zoptymalizowanie tekstu pod kątem wyszukiwarek internetowych.
Poniższy materiał to zbiór kilku najważniejszych porad, z których można skorzystać nie mając zaawansowanej wiedzy programistycznej.
Wybierz drogę
Prowadząc bloga firmowego możesz robić to na co najmniej dwa sposoby. Pierwszy sprowadza się do pisania na tematy związane ściśle z prowadzoną przez firmę działalnością. Jeśli Twoja firma sprzedaje nasiona, to piszesz głównie o siewie, nasionach, kiełkowaniu, być może ochronie w trakcie pierwszego etapu wzrostu (szczególnie jeśli sprzedajesz również nasiona zaprawiane). Nie zagłębiasz się zbytnio w tematy związane z dalszym etapem rozwoju roślin. Pozytywne jest to, że w ten sposób wysyłasz jasny sygnał jaka jest specjalizacja Twojej firmy, na czym znacie się najlepiej i czego można od Was oczekiwać… a to przekłada się na wzmocnienie pozycji eksperta w danej dziedzinie.
Najlepszym przykładem takiego działania jest nasz blog. Wszystkie nasze treści skierowane są do firm rolniczych, marketerów i osób związanych z marketingiem branży rolnej. Oczywiście potencjalne zasięgi byłyby większe gdybyśmy starali się dotrzeć do większej grupy odbiorców (np. inne branże). Jednak my specjalizujemy się w rynku rolniczym i w ten sposób chcemy być identyfikowani.
Są jednak nieco ciemniejsze strony takiej strategii. Jeśli działalność Twojej firmy nie jest skoncentrowana wokół popularnych i chętnie czytanych tematów, to nawet świetnie wyniki wyszukiwarkowe mogą nie spełnić oczekiwań. Ponieważ skoro niewiele osób interesuje się danym tematem, są one rzadziej wpisywane w wyszukiwarkę, zatem mniej osób trafia na Twoją stronę. I tu pojawia się drugi sposób prowadzenia bloga.
Przewiduje on dobór tematów do zainteresowań grupy docelowej (w stronę, w którą kierowane są Twoje produkty/usługi) i trendów wyszukiwarkowych. Celujemy zatem w tematy chętnie konsumowane (czytane, oglądane, słuchane). Oczywiście w tej sytuacji sporym wyzwaniem może być konkurencja i w tym kontekście wszystkie zawiłości SEO-we mają szalenie duże znaczenie. Z drugiej strony ustalenie tematyki może być dość trudne. Z jednej strony zależy nam na tym, aby pisać o własnych doświadczeniach, produktach, usługach, a z drugiej o sprawach, które niekoniecznie muszą się z nimi wiązać bezpośrednio. Trzeba zatem stworzyć takie „linkowanie”. Przy czym paradoksalnie nie jest to zadanie trudne, bowiem w branży rolnej większość kwestii łączy się z sobą w mniejszym bądź większym stopniu. Ale o tym może innym razem.
Wybierz temat
Mając gotowy plan działania można przystąpić do wyboru tematów. Dobrze jest ustalić je z grubsza na cały rok oceniając ich potencjał wyszukiwarkowy oraz planowany harmonogram publikacji. Im częściej będziesz produkować treści (wartościowe!) tym lepiej, ale od chwilowej częstotliwości ważniejsza jest systematyczność. Lepiej publikować raz na miesiąc niż 6 tekstów w styczniu-lutym (bo więcej czasu) i 6 w listopadzie i grudniu (bo znowu… więcej czasu).
Wybranie idealnego tematu na wpis jest trudne z kilku względów. Wspomniałem o potencjale wyszukiwarkowym, zainteresowaniu, dalej mamy powiązany z tym sezon rolniczy i fakt, czy dany tekst ma w jakimś stopniu pobudzić sprzedaż czy może ma inne cele. Warto również zaplanować w jaki sposób można ów temat połączyć z działalnością firmy, a może nie ma takiej konieczności? Tak wiele pytań i odpowiedź, która nigdy nie jest prosta. Jednak jeśli dojdziesz już do momentu, w którym wiesz o czym chcesz pisać możesz przejść do kolejnego punktu.
Dobierz słowo kluczowe
Sam temat, treść i cała jakość jaką będzie nieść Twój tekst to jedynie część sukcesu. Aby dać artykułowi szansę zaistnieć w organicznych wynikach wyszukiwania trzeba się trochę postarać. Pierwszym punktem jest dobór odpowiedniego słowa kluczowego. Słowa, które bezpośrednio wiąże się z wybranym tematem i które wpisywane jest w wyszukiwarkę częściej niż inne.
Przykład: wpis ma dotyczyć ochrony kukurydzy przed omacnicą prosowianką. Potencjalnie interesujących słów kluczowych jest conajmniej kilka: omacnica prosowianka, jak zwalczać omacnicę, omacnica w kukurydzy – ta lista jest znacznie dłuższa. I tutaj czas na analizę. Po pierwsze hasło „omacnica prosowianka” jest bardziej encyklopedyczne niż pozostałe i jest duża szansa, że wpisują je osoby, które chcą czegoś dowiedzieć się o samym owadzie. Część z nich to rolnicy, a część to zapewne uczniowie i studenci. Druga sprawa, to sam potencjał haseł. Na takim podstawowym poziomie można posłużyć się plannerem słów kluczowych, który udostępnia Google w panelu Google Ads. Można skorzystać również z rozwiązań płatnych.
Wreszcie! Po ustaleniu strategii, tematu i wybraniu słowa kluczowego można przejść do pisania.
Zacznij pisać
Umieszczamy frazę w tekście
Ktoś zapyta: no dobrze, ale czemu nie mogę zająć się tym słowem kluczowym na sam koniec? Odpowiedź jest mało skomplikowana. Aby wzmocnić siłę SEO-wą artykułu owo słowo (również w różnych formach i odmianach) powinno pojawiać się w tekście odpowiednio często i w konkretnych miejscach.
Powinno pojawić się w tytule, przy czym ważniejsze jest to, aby pojawiło się w tytule SEO, czyli takim opracowanym na potrzeby przeglądarek. Tytuł na Twoim blogu może być nieco inny, ale też dobrze, aby zawierał wybraną frazę.
Oprócz tego, słowo kluczowe powinno pojawić się w pierwszym akapicie, w pierwszym śródtytule (nagłówku H2 – tak oznaczane są główne śródtytuły w najpopularniejszym CMS jakim jest WordPress). Trzeba je również „umieścić określoną liczbę razy w tekście”, również w różnych odmianach i konfiguracjach słownych. Mowa o tzw. gęstości frazy kluczowej. Przy czym jeśli Twoja strona została postawiona na WordPressie, to nie trzeba niczego liczyć, jest bowiem wtyczka, która robi to za nas. Ale o tym nieco niżej.
Odnośniki, linki i współpraca
Dobrze jest jeśli Twój materiał będzie zawierał zewnętrzne odnośniki. Zwykle w przypadku twórców budzi to pewne obawy, ponieważ wyprowadzamy w ten sposób użytkownika na zewnątrz witryny. Wystarczy jednak tak ustawić stronę, aby odnośniki otwierały się jako nowe karty, wówczas powrót do oryginalnego artykułu będzie dla Czytelnika łatwiejszy. Co więcej, odnośniki te najlepiej, aby przenosiły internautę do miejsca, w którym może dowiedzieć się więcej na temat poruszany przez autora tekstu, ale taki, którego nie planujesz rozwijać w obrębie własnej witryny. Mogą to być odnośniki do badań, raportów, czy np. linki do pozycji w Wikipedii. Należy również stosować odnośniki do własnych treści umieszczonych na innych podstronach (inne wpisy, usługi, produkty itp.).
Idealnie byłoby, gdyby inne strony w sieci linkowały również do tekstu, który opracowujecie. Pierwsza możliwość, to stosowanie wspomnianego wyżej linkowania między tekstami w obrębie własnego bloga. Warto również starać się, aby inni użytkownicy chętniej dzielili się Waszymi treściami. Tutaj potrzebne jest już działanie bardziej PR-owe. Kolejna możliwość to współpraca (np. barterowa) z inną stroną, serwisem, blogiem czy portalem tematycznym. Trzeba tutaj podkreślić, że nie jest tak, że Wasza firma jest otoczona przez konkurencję. Na rynku jest mnóstwo podmiotów, które uzupełniają Wasze usługi, co sprawia, że ew. współpraca wydaje się bardziej prawdopodobna.
Stosujemy śródtytuły
Stosowanie śródtytułów, czyli krótkich fraz, które dzielą treści na łatwiej przyswajalne części jest ważne zarówno z punktu widzenia SEO, jak i samej „czytelności” artykułu. Wstawiając śródtytuły między akapitami przeprowadzamy Czytelnika przez nasz proces myślowy ułatwiając mu odnalezienie się i zrozumienie całości. Dotyczy to szczególnie tekstów długich i o dużej wartości merytorycznej. W śródtytułach można, a nawet trzeba umieszczać frazy powiązane z wybranym słowem kluczowym.
Planując kolejne śródtytuły warto pamiętać o tym, aby były napisane logicznie i miały odpowiednią długość. Jednowyrazowy śródtytuł w większości przypadków jest nieoptymalny. Wielokrotnie złożone zdanie, to również kiepski pomysł. Najlepiej jeśli śródtytuł składa się z kilku wyrazów. Dobrze jeśli śródtytuły są chwytliwe, przyciągają uwagę i sprawiają, że zainteresowanie tekstem nie słabnie w miarę czytania.
Ważna jest również długość tekstu, jak i umieszczonych pomiędzy śródtytułami akapitów. Można spotkać się z konkretnymi wytycznymi w tym aspekcie, ale liczenie słów w obrębie akapitu może okazać się zbyt dużym wyzwaniem. Zapamiętajcie więc kilka prostych rzeczy:
- tekst nie może mieć tylko jednego śródtytułu, muszą być minimum dwa (przy czym tu bardziej chodzi o czytelność tekstu niż SEO)
- staraj się aby długość tekstu między śródtytułami była zbliżona
- wpisy blogowe na 1500 czy 2000 znaków są zdecydowanie za krótkie (taka długość jest akceptowalna czasem w przypadku szybkich „newsów”)
Pod koniec tego tekstu podpowiadamy, jak można łatwo kontrolować liczbę słów czy znaków w tekście.
Zdjęcia, media oraz ich nazewnictwo
Media dodawane do artykułu, takie jak ryciny, zdjęcia, grafiki, wykresy i inne znacznie wpływają na jakość materiału. Aby dodatkowo wpłynąć pozytywnie na optymalizację tekstu w kontekście SEO wszystkie media trzeba odpowiednio podpisać. Pliki muszą mieć określone nazwy, w których można stosować spacje i dywizy, unikamy podkreślników. Nazwa pliku powinna odzwierciedlać temat zdjęcia. Każda grafika powinna mieć również uzupełniony tytuł, opis i tekst alternatywny (wszystko to można najczęściej ustawić w CMS własnej witryny).
Zarówno tytuł, opis i tekst alternatywny powinny odnosić się dokładnie do tego co przedstawia dana grafika czy zdjęcie. Dobrze jeśli znajdzie się również miejsce dla wybranego słowa kluczowego. Należy jednak unikać powtarzania frazy w każdym możliwym miejscu.
Umieść w sieci
Doskonale. Udało Ci się wybrać strategię, temat, słowo kluczowe. Napisałeś tekst stosując się do wszystkich SEO-wych zaleceń. Przygotowałeś wartościowe media, opisałeś je i jesteś gotów do publikacji. To miłe uczucie, choć świadomość, że tydzień czasu zajęło Ci przygotowanie czegoś co miało zająć kilka godzin lub może maksymalnie jeden dzień – nie pomaga. Głowa do góry, z czasem wszystko będzie „szło” znacznie szybciej.
Wizytówka dla wyszukiwarek
Każdy nowy wpis należy zaopatrzyć w odpowiedni tytuł i opis SEO. To jest dokładnie to, co widać w wynikach wyszukiwania jakie zwraca np. Google. Niebieski jest tytuł, który jak już wcześniej wspomniałem nie musi być identyczny z tytułem na blogu, ale musi zawierać frazę kluczową. Fraza musi się również znaleźć w opisie, czyli tym co w Google wyświetla się na szary bądź czarny kolor (nie przywiązujcie uwagi do kolorów, bo z różnymi wyszukiwarkami bywa różnie, a i sam Google po wprowadzeniu ciemnego motywu nie wszystko zawsze tak samo wyświetla). Opis powinien być krótkim streszczeniem tekstu, ale takim, który powinien zachęcać do kliknięcia w Twój link właśnie. Warto się postawić na miejscu Czytelnika. Pomyśleć dlaczego wpisał w wyszukiwarkę właśnie tą frazę a nie inną, co nim powodowało? Odpowiadając sobie na to pytanie będzie Ci znacznie łatwiej napisać odpowiedni opis.
Na koniec warto dodać również, że słowo kluczowe powinno znaleźć się w adresie strony (czyli to, co najczęściej w Google jest na zielono).
Korzystaj z wtyczek
Jeśli Twoim natywnym CMS jest popularny WordPress, to wiele rzeczy może ułatwić zainstalowanie kilku wtyczek, które pomagają w kwestiach SEO. Jest ich wiele i każdy z nich różni się nieco funkcjonalnością i trzeba wybrać ten, który będzie Wam najlepiej pasował. Do wyboru są rozwiązania darmowe oraz płatne. My najczęściej korzystamy z wtyczki firmy Yoast.
Plugin ten za pomocą bardzo czytelnego widgetu podpowiada co w tekście zostało zrobione dobrze, a co należy jeszcze poprawić. Dotyczy to zarówno SEO, jak i samej czytelności. Jeśli nie przeraża Was pogłębianie wiedzy na temat SEO w języku angielskim to gorąco zachęcam do lektury bloga tej firmy: Blog SEO Yoast.
Treść jest kluczowa
Długo się zastanawiałem czy nie lepiej byłoby, gdybym rozpoczął od tego akapitu. Jednak prawda jest taka, że wielu z Was mogłoby zniechęcić się na samym początku. A tego chciałem uniknąć. Warto jednak dotrwać do końca i przeczytać ten ostatni akapit.
Tworząc własnego bloga, tworzymy kolejne medium, z którym kojarzona będzie Wasza marka. Blog prowadzony od niechcenia, po macoszemu, nie przyniesie oczekiwanego efektu. Żyjemy w czasach, w których dostęp do informacji jest łatwy. To czym można się wybić to jej jakość.
Wysoki poziom merytoryczny i językowy, mnogość przykładów, ciekawej wiedzy czy własnych doświadczeń – wszystko to wpływa na to, jak zostanie Twoja treść (a pośrednio i Twoja marka) odebrana przez Czytelnika. Jeśli ktoś uzna, że teksty na Twojej stronie są profesjonalne i dużo „dają”, to istnieje dużo większa szansa na to, że to samo pomyśli o Twoich produktach i usługach. A mając to na uwadze nawet tydzień czasu poświęcony na przygotowanie pierwszego materiału nie wydaje się zbyt dużą ceną.